Nad ranem przeparkowalismy sie do innej zatoczki gdzie sie znow pomoczylismy i jeszcze raz poplynelismy do portu. Tym razem w porcie bylo pusto i obylo sie bez problemow. Ochman ubral swoja biala koszule ktora zaklada zawsze kiedy wychodzimy na lad i poszlismy w miasto. Teraz siedzimy w tawernie nad sama zatoka skad do Was pisze po zjedzeniu tzatsikow i osmiornicy z grila :)
Sądząc po Waszych minach to tzatziki tanie nie były ;)
OdpowiedzUsuń